sobota, 8 grudnia 2012

Niespodzianka

Kim jestem? Nazywam się [T.I.] [T.N.] i najlepiej, to chciałabym umrzeć. To byłaby dla mnie najlepsza ucieczka na zawsze. Jednak nie mogłaś. Nie mogłaś, bo coś Cię trzymało przy życiu. Była to twoja malutka córeczka, Ollie. Według Ciebie było to piękne imię. Ale nie wiesz jak dla Niego. Dla Niego, dla Twojego byłego chłopaka, który zerwał z Tobą, gdy się dowiedział, że jesteś w ciąży. Opuścił Cię. Niestety, ale mieszkasz w tej samej dzielnicy, co on, a więc widzisz go conajmniej raz dziennie. Nienawidzisz go. I boli Cię to. Ale jeszcze bardziej denerwuje. Za każdym razem, gdy go widzisz, on zachowuje się jak ostatni debil. Pokazywał, że nie jesteś już dla niego ważna. Gdy tylko zauważył Cię, obejmował dziewczynę, z którą był, całował ją, patrząc się złośliwie na Ciebie i zerkając czy się patrzysz, czy widzisz i czy on wzbudza w Tobie zazdrość. Ale zauważyłaś, że prawie co tydzień zmieniał dziewczynę. Żal było Ci ich, one Ci nic nie zrobiły. Ale jego zabiłabyś za to. A nadal pamiętasz, jak byliście szczęśliwi...

*Narracja 3-osobowa*

-Aleś Ty kochany!-dziewczyna była pewna zachwytu. Jej chłopak właśnie pokazał jej ich nowy dom, którym będą mieszkać. Był on pięknie urządzony, tak jak sobie śniła. A on o tym wiedział i spełnił jej marzenie. Ale nie jedyne, kolejne mówiło, aby byli razem na zawsze. To byłe ich wspólnie marzenie, które oboje chcieli spełnić. Bardzo się starali, aby nic ich nie poróżniło, aby nic nie zmieniło ich wymarzonej przyszłości.-Kocham Cie.-ona odwróciła się, wspięła na palce oraz obdarzyła jego gorącym pocałunkiem, który zresztą odwzajemnił. 
-Ja... Ciebie... też.-mówił ON między przerwami na oddech. Coraz bardziej pogłębiali pocałunek. Namiętną atmosferę przerwał telefon i muzyka, która z niego leciała, a dokładniej ulubiona piosenka [T.I.] : [T.Ulubiona Piosenka].  Z resztą  jej chłopaka też. On lubił wszystko, co ona, zawsze się z nią zgadzał, zawsze to ONA zawsze się z nią zgadzał, chociaż zazwyczaj nie miała racji. Chciał ją po prostu uszczęśliwić, żeby nie zranić, albo co najgorsze - stracić swojego skarba. Przez pierwsze 30 sekund nie reagowali na dźwięk z komórki i nie przestawali wzajemnie pieścić swoich ust, lecz i ten sygnał zaczął być drażniący. W końcu przerwali, aby ona mogła odebrać telefon.
-Halo?-zapytała.Przez chwilę nic nie mówiła, a po chwili znowu się odezwała, ale co chwilę przerywając, a więc można zrozumień, że ktoś za w tym czasie mówi:
-Aha... Dobrze... Aha... Dobrze... Jasne, będę za niedługo... Dobra, jadę... Tak, jak najbardziej... Dobra... Tak, pa.-rozłączyła się.
-Coś się stało kochanie?-zapytał chłopak z troską w głosie.
-Muszę jak najszybciej jechać do pracy, coś się chyba stało.
-Dobrze, chodź, podwiozę Cię.
-Dzięki skarbie.-ponownie wspięła się na palce i wbiła się w jego czerwone usta.
-Też Cię kocham, mówiłem Ci już to?
-No nie wiem, może z wyjątkiem tych miliona razy to nie...
-No a więc nic mi się nie stanie jeśli powtórzę to po raz kolejny.-uśmiechnął się.
-Ja też Cię kocham, powtarzam.
-No chodź, bo jak słyszałem, to się spieszysz.
-Tak wiem.-[T.I.] wsiadła do samochodu.
-Ale obiecaj mi, że tu jutro wrócimy.-zaczęła.
-Obiecuję, a tak w ogóle, to kto do Ciebie dzwonił?
-A, taki chłopak, Philip, z mojej pracy. A co?
-Nic, po prostu chciałem wiedzieć.-rozszerzył usta w uśmiechu, ukazując rządek białych ząbków.
-A po co? Podejrzewasz mnie o coś?
-O nic. Wierzę Ci bezgranicznie.
-I ja Tobie też...

*Twoja narracja*

Przypominanie wspomnień przerwała Ci Ollie, która się obudziła, bo pewnie zgłodniała. Otarłaś łzy, które napłynęły Ci do oczu podczas ostatnich minut. Tęsknisz za nim, nadal masz nadzieję, że zaraz zadzwoni dzwonek do drzwi, on się w nich pojawi i będzie prosił o przebaczenie. Oczywiście, że byś mu wybaczyła, bo nadal go kochasz i z każdym dniem coraz bardziej cierpisz. Mała znowu przerwała twoje myśli. Popatrzyłaś się na nią i znowu z oczu popłynęła nowa fala słonawych łez. Była taka piękna, chodź malutka, nie mająca o niczym pojęcia, nie mająca pojęcia o problemach dorosłych. O problemach sercowych, które niestety pewnie i ona napotka na swojej drodze, ale nie dopóki jest dzieckiem. Jest taka słodziutka. Ma oczka i uśmiech takie jak jej tatuś. Takie przepełnione miłością. Takie kochane przez Ciebie...


~*~
I jak? Taki inny i bez dokładnie określonego głównego bohatera w postaci chłopaka, a więc jego musicie już sobie sami wstawić. A wy kogo byście wstawiły? Ja Harry'ego...

2 komentarze:

  1. ^^ nie wiem. Ale fajne ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Jasne, ale następnym razem prosiłabym, abyś tego typu komentarze dodawała do podstronki 'Blogi'

    OdpowiedzUsuń